poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Maska z awokado

Bardzo lubię owoc awakado ze wględu na jego smak oraz właściwości. Lubię je tak samo jeść jak i tworzyć z niego przeróżne mazidła. Postanowiłam więc zrobić maskę, której głównym składnikiem będzie właśnie wspomniany wcześniej owoc. Oczywiście jak zawsze w masce nie mogło zabraknąć miodu :p Tworząc tę jasnozieloną mieszaninę stwierdziłam, że dawno nie zafundowałam swoim włosom protein, dlatego też dodałam do maski jedno żółtko. Papkę nałozyłam na włosy i dlaj tak jak zawsze, czyli folia i turban.



Włosy po tej masce były niesamowicie nawilżone oraz błyszczące, aż chcialo się ich dotykać :D Najbardziej podobały mi się na drugi dzień po myciu, kiedy już sie trochę "odpuszyły". Muszę przyznać, że jak na razie był to najlepszy maskowy eksperyment :)


poniedziałek, 25 lipca 2016

Domowa maska z mleczka kokosowego

W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać świetny sposób na odżywienie włosów z wykorzystaniem mleczka kokosowego i miodu :) Moje włosy bardzo polubiły się z tą meiszanką. Tym razem bylam zadowolona z efektu w 100%, ponieważ włosy był wygładzone od nasady po same końce :)


Wymieszałam z sobą dwie łyżki mleczka kokosowego, łyżkę miodu oraz ok.2-3 łyżek odżywki Kallos Blueberry. Całość wyszła trochę zbyt lejąca, prawdopodobnie przez mleczko kokosowe. Całośc nałożylam na wlosy, owinęłam foilią i nalożyłam turban. Początkowo miałam tak siedzieć ok. poł godizny, jednak wyszło tak, ze przesiedziałam z tą miksturą na głowie ok.godziny. Włosy tak jak zawsze umyłam mydłem cedrowym z Bani Agafii oraz nałożyłam trochę Blueberry. Po spłukaniu odzywki nałożylam kropelkę serum olejowego z Oriflame i pozostawiłam je do naturalnego wyschnięcia.



Zdjęcie niestety zostało zrobione w słabym świetle, wiec nie oddaje ono prawdziwych efektow :(

środa, 13 lipca 2016

HIT czy KIT? Maska Alverde - AVOCADO SHEA BUTTER.

Nadszedł czas recenzji maski z Alverde. Długo się na taki post zbierałam, ponieważ nie do końca wiedziałam co mogę powiedzieć o tej masce. Maskę kupiłam w drogeri DM w czeskiej Pradze w maju.


Według producenta maska ma za zadanie dociążać,zmiękkczać włosy oraz je wygładzać. Niestety, jeśli chodzi o mnie, ta maska okazała się kompletnym bublem :( A szkoda, bo wiązałam z nią duże nadzieje. Skład wydawał mi się być całkiem przyzwoity, ale na moich średnioporowatych nie zrobiła kompletnie nic. Poza tym miałam wrażenie, że po zastosowaniu tej maski miałam problemy z rozczesywaniem oraz ukladaniem włosów. Kolejnym minusem jest jej zapach. Bardzo słodki, wręcz mdlący. W skali od 1-5 dałabym jej 2 ze względu na skład. 

sobota, 9 lipca 2016

Miesiąc naturalnej pielęgnacji - miód i kakao

 Zainspirowana akcją Anwen, postanowiłam wziąć udział w jej nowym cyklu pielęgnacyjnym - Miesiąc naturalnej pielęgnacji. Akcja bardzo mi się spodobała, ponieważ bardzo lubię naturalną pielęgnację i dość często dodaje jej elementy do włosowych zabiegów.
W dzisiejszym poście bohaterami jest kakao oraz miód, który zawsze bardzo dbrze się u mnie sprawdza :)


W miseczce wymieszałam łyżeczkę gorzkiego kakao, łyżkę miodu oraz kilka pompek olejku z Nacomi 7 Oils. Bazę stanowiła maska z Kallosa Bluberry, dodałm jej ok. 2 łyżek. Powstałą maseczkę zaaplikowałam na włosy na ok.30 min. Całość owinęlam folia oraz zawinęam w tutban. 


Po 30 minutach umyłam włosy Mydłem Cedrowym z Bania Agafii oraz przeciągnęłam je maską z Kallosa. W końce wtarłam kroplę serum olejowego z Oriflame.
Włosy były gładkie i miękkie. Jednak końcówki nie zadowoliły mnie w 100 %.




poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Włosowe plany na wiosnę

 W towarzystwie kubka zielonej herbaty oraz francuskiego radia biorę się za kolejny post pt. " Włosowe plany na wiosnę " :)


 Jak powszechnie wiadomo, włosy o każdej porze roku potrzebują odmiennej pielęgnacji. Według mnie, włosy najbardziej niszczą się przez zimę, co jest powiązane z ich ciągłym ocieraniem się o szaliki, płaszcze oraz wahania temperatur a także suchego powietrza w pomieszczeniach.

1. Podcięcie końcówek.

Jak dla mnie najbardziej bolesny punkt :p Trochę już je podcięłam, ale jak an razie nie miałam serca podciąć ich więcej niż 2 cm . zobaczymy więc co z tego wyniknie, jednak nawet te 2 cm poprawiły trochę stan moich włosów.

2. Zapuszczenie oraz zagęszczenie.

Tutaj muszę wziąć się porządnie do roboty ! Ciągle zapominam o dołożeniu oleju an skórę głowy oraz o sięgnięciu po wcierkę po myciu. czas najwyższy to zmienić i pozwolić moim włosom rosnąć oraz dac im szanse na zagęszczenie :) Do tego oczywiście dojdzie odpowiednia suplementacja oraz zabiegi, mające na celu polepszyć stan skóry głowy.

3. Silikony.

Silikony zimą są dla mnie nieodłącznym elementem. Wiosnę nie zamierzam z nich rezygnować, ponieważ to właśnie one zabezpieczają nasze końcówki przed nadmiernym niszczeniem.

4. Olejowanie.

Ostatnio trochę odpuściłam sobie olejowanie, co oczywiście widać już na moich włosach. Końce zrobiły się przesuszone oraz puszą się jeszcze bardziej. Teraz widzę, że olejowanie jest baaardzo ważnym elementem, więc trzeba wrócić do tego jak najszybciej :)

5. Płukanki.

Ostatnio zaczęłam stosować płukanki :) Jak dotąd  w ruch poszła octowa oraz kawowa. Po obu włosy prezentowały się bardzo ładnie, co zachęciło  mnie do ich regularnego stosowania.

A jakie Wy macie plany na wiosnę? :)

piątek, 25 marca 2016

Kallos Mulivitamin

 Znów na jakiś czas odpuściłam bloga... Niestety. Jakoś ostatnio brakowało mi motywacji do wyginania się przed obiektywem, w dodatku moja włosy jakoś mnie nie zachwycały. Co było pewnie spowodowane tym, że w moją włosową rutynę wkradła się szczypta lenistwa :) Ale podjęłam ponowną walkę i właśnie siedzę z mieszanka olejowa na głowie :) < olej rzepakowy, lniany oraz z nasion pszenicy >. Następnie chcę na nie nałożyć mix witaminowy czyli Kallosa Mulitvitamin :)



Opakowanie typowe dla Kallosa, duży 1l słój z zakrętką. Konstancja lekko kremowa, nie spływa przy aplikacji. W składzie przed parfum, możemy znaleźć emolient, emulgator oraz olej z awokado ( moja miłość <3 ) oraz kilka ekstraktów : z pomarańczy, cytryny, żeń-szenia, kwas cytrynowy, dwa dość lekkie silikony, humekanty, niacynamid (B3, humektant), pantotenian wapnia (B5), witaminy C, E, B6, skrobię, modyfikowana krzemionka. Zapachem przypominana sok Mulivitaminowy :p

Jeżeli chodzi o działanie to na moich włosach sprawuje się bardzo dobrze :) Jednak wolą, jeśli ta maska pozostanie na nich góra 10-15 min., ponieważ potem mogą być lekko przeciążone. Za cenę 11 zł/1 l warto się na nią skusić :)


sobota, 5 marca 2016

Włosowa aktualizacja - luty

Dziś chciałabym Wam przedstawić moją Lutowa Aktualizację włosową :) W tym poście pojawią się kosmetyki, których używałam w tym miesiącu. Luty nie był bardzo mroźnym miesiącem, jednak było bardzo wilgotno oraz wietrznie, co nie ułatwiało włosom ich egzystencji. Staram się zabezpieczać włosy przed wszelkimi uszkodzeniami mechanicznym, ponieważ nie chcę ich na razie podcinać :)
Oczywiście wiem, że podcinanie końcówek jest bardzo ważne, ale dopóki włosy się nie plączą mogę się z tym zabiegiem trochę wstrzymać :)


Mycie :

W tym miesiącu moim ulubieńcem stało się mydełko cedrowe z "Banii Agaffi". Świetnie oczyszcza, nie podrażnia oraz nie obciąża :) Czyli jak dla mnie kosmetyk idealny, plus ten przyjemny, leśny zapach... :)

Odżywka :

W tym miesiącu używałam na zmianę odzywki ORIFLAME ELEO oraz GARNIER GROW STRONG. Obie odżywki sa bardzo przyzwoite :) Nawilżają oraz ułatwiają rozczesywanie. Ani jedna, ani druga nie obciążyła moich włosów.

Olejowanie :

W tym miesiącu olejowałam włosy olejem z awokado oraz olejem z orzechów makadamia. Oleju z awokado używam już bardzo długo, jednak olejek makadamia był nowością, która sprawdziła się rewelacyjnie :)

Maskowanie :

Używałam jedynie jednej maseczki, czyli ORIFLAME ELEO. Recenzja tutaj. :)

Sera :

Tutaj używałam na zmianę ORIFLAME ELEO oraz ALTERRA OLEJEK Z PESTEK MORELI.

Hennowanie :

Na początku miesiąca zafrabowałam włosy henna KHADI CIEMNY BRĄZ.