W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać dwa produkty, które ostatnimi czasy moje włosy bardzo polubiły :) Bohaterami dzisiejszego postu jest maska i olejek ELEO z Oriflame. Są to moje pierwsze kosmetyki do włosów tej marki, wcześniej jedynie pokusiłam się na kolorówkę i perfumy, jednak niedawno za sprawa mojej współlokatorki wpadła mi w ręce nowa seria Oriflame, w jej skład wchodzi szampon, odzywka, maska i serum. Najbardziej przypadła mi do gustu maska oraz właśnie serum olejowe :)
MASKA :
Maska ma dość gęstą konsystencję, która nie spływa z ręki, co usprawnia jej aplikację. Producent zaleca trzymanie jej ok 5 min. ja trzymałam ją zgodnie z zaleceniami oraz ok.20 min. pod czzepkiem. Za pierwszym i za drugim razem efekt był bardzo dobry, jednak myślę, że przy cienkich włosach sprawdzi się opcja nr 1 :) Maska świetnie nawilża włosy, są one bardzo, ale to bardzo mięciutkie oraz odpowiednie dociążone. Rozczesują sie bez mniejszego problemu. Fajne jest to, ze produkt zawiera parkii ( shea ) butter dość wysoko w składzie :) Maska zawiera również alkohole tłuszczowe ( emolienty ) Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Cetearyl Alcohol oraz siliokony Amodimethicone - zmywany lekkim detergentem oraz Cyclohexasiloxane - silikon lotny.
Cena: 39,90zł / 125ml
OLEJEK WYGŁADZAJĄCY :
Muszę zacząć od tego, ze ten olejek cudownie pachnie :) Ma lekką, nielepką konsystencję, dzięki czemu nie obciąża włosów. Aplikuję go po każdym myciu na wilgotne włosy ( po ułatwia równomierną aplikację ) oraz przed każdym wyjściem z domu :P
Włosy są po nim miękkie i lśniące. Skład jest typowo silikonowy, bo słowo "olejek" jest raczej tylko w nazwie, ponieważ w produkcie znajdziemy go tuż przed Perfum ( Elaeis Guineensis Oil, - olejek palmowy ). Jednak mi to nie przeszkadza ponieważ zima stawiam na silikony, a jeśli chodzi o końcówki to już w ogóle na plus :)
Cena: 41,90zł / 50ml.