poniedziałek, 25 lipca 2016

Domowa maska z mleczka kokosowego

W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać świetny sposób na odżywienie włosów z wykorzystaniem mleczka kokosowego i miodu :) Moje włosy bardzo polubiły się z tą meiszanką. Tym razem bylam zadowolona z efektu w 100%, ponieważ włosy był wygładzone od nasady po same końce :)


Wymieszałam z sobą dwie łyżki mleczka kokosowego, łyżkę miodu oraz ok.2-3 łyżek odżywki Kallos Blueberry. Całość wyszła trochę zbyt lejąca, prawdopodobnie przez mleczko kokosowe. Całośc nałożylam na wlosy, owinęłam foilią i nalożyłam turban. Początkowo miałam tak siedzieć ok. poł godizny, jednak wyszło tak, ze przesiedziałam z tą miksturą na głowie ok.godziny. Włosy tak jak zawsze umyłam mydłem cedrowym z Bani Agafii oraz nałożyłam trochę Blueberry. Po spłukaniu odzywki nałożylam kropelkę serum olejowego z Oriflame i pozostawiłam je do naturalnego wyschnięcia.



Zdjęcie niestety zostało zrobione w słabym świetle, wiec nie oddaje ono prawdziwych efektow :(

środa, 13 lipca 2016

HIT czy KIT? Maska Alverde - AVOCADO SHEA BUTTER.

Nadszedł czas recenzji maski z Alverde. Długo się na taki post zbierałam, ponieważ nie do końca wiedziałam co mogę powiedzieć o tej masce. Maskę kupiłam w drogeri DM w czeskiej Pradze w maju.


Według producenta maska ma za zadanie dociążać,zmiękkczać włosy oraz je wygładzać. Niestety, jeśli chodzi o mnie, ta maska okazała się kompletnym bublem :( A szkoda, bo wiązałam z nią duże nadzieje. Skład wydawał mi się być całkiem przyzwoity, ale na moich średnioporowatych nie zrobiła kompletnie nic. Poza tym miałam wrażenie, że po zastosowaniu tej maski miałam problemy z rozczesywaniem oraz ukladaniem włosów. Kolejnym minusem jest jej zapach. Bardzo słodki, wręcz mdlący. W skali od 1-5 dałabym jej 2 ze względu na skład. 

sobota, 9 lipca 2016

Miesiąc naturalnej pielęgnacji - miód i kakao

 Zainspirowana akcją Anwen, postanowiłam wziąć udział w jej nowym cyklu pielęgnacyjnym - Miesiąc naturalnej pielęgnacji. Akcja bardzo mi się spodobała, ponieważ bardzo lubię naturalną pielęgnację i dość często dodaje jej elementy do włosowych zabiegów.
W dzisiejszym poście bohaterami jest kakao oraz miód, który zawsze bardzo dbrze się u mnie sprawdza :)


W miseczce wymieszałam łyżeczkę gorzkiego kakao, łyżkę miodu oraz kilka pompek olejku z Nacomi 7 Oils. Bazę stanowiła maska z Kallosa Bluberry, dodałm jej ok. 2 łyżek. Powstałą maseczkę zaaplikowałam na włosy na ok.30 min. Całość owinęlam folia oraz zawinęam w tutban. 


Po 30 minutach umyłam włosy Mydłem Cedrowym z Bania Agafii oraz przeciągnęłam je maską z Kallosa. W końce wtarłam kroplę serum olejowego z Oriflame.
Włosy były gładkie i miękkie. Jednak końcówki nie zadowoliły mnie w 100 %.